środa, 24 kwietnia 2013

wtorek, 9 kwietnia 2013

Oziębła wiosna

Brnąc rowerem przez topniejące w ekspresowym tempie zaspy, szukam wiosny której podobno nie ma, a ja twierdzę, że przyszła już jakieś pół miesiąca temu, tylko się nieźle maskuje i ukrywa.
Głęboko w lesie, gdzie słońce słabiej dociera, pokrywa śnieżna jest jeszcze spora,
ale już na polach ziemka wyłania się całymi placami,
tak jak zielone, omszałe kamienie.
Wczoraj to nawet skowronka słyszałem, o biednych żurawiach, bocianach i gęsiach, które przyleciały już miesiąc temu nie wspominam, bo zdziwiły się chyba jeszcze bardziej niż ludzie.
Strumieniami woda coraz żwawiej zasuwa,
 mrówki grupowo wygrzewają się w cieple dnia,
żaby opalają sobie brzuszki,
 dziki żerują w przydrożnych rowach,
gdzie spod śniegu wystają skarby cywilizacji.
Nawet Paskuda powróciła na swoje dawne miejsce.
WIOSNA!!! ;D
Tymczasem Ofelionowi właśnie stuknął setny odcinek.