czy tuczą? nie wiem... po prostu mi nie smakują... niestety polska kuchnia opiewa w ziemniaki zazwyczaj... no cóż ;] chyba nigdy się nie przyzwyczaję ;P
Ty wiesz... to prawda z tą interpretacją :)))...patrząc od końca nasuwa mi się myśl o kolejnym moim mięśniu...budzącym się powoli do życia na skutek miłych zewnętrznych i wzrokowych bodźców ;)))...oj...joj joj jeden ziemniak a tyle zamieszania ;P
Ponieważ kartofel, pomimo że taki zwyczajny to jednak funduje dużo różnorakich doznań ;D Kompletnie nie rozumiem dlaczego ś.p. Prezydent śmiertelnie obraził się za porównanie do kartofla ;)))
ale jak widzę ziemniaki na gościnie, to mną telepie od wewnątrz troszkę ;] ha ha ha dlatego pory obiadowo- kolacyjne ( jeśli się zdarzają rzecz jasna takie) wolę spędzić we własnym zaciszu, bądź zaciszu mej kuchni z przyjaciółmi ;P jednak wole wiedzieć co jem ;] a oni lubią to co ja lubię ;] mimo, że oni mięsożerni ;]
mój drogi, jak na razie był to najlepszy wybór jaki mogłem dokonać ha ha ha i to będąc 13latkiem ;] czuje się dobrze i chyba to jest najważniejsze, jem to co organizm podpowiada, potrzebuje :) tyle :) proste ;P teraz to jest już kwestia sposobu i trybu życia... nie ma tego złego, bo dzięki temu siostra ma nauczyła się wielu smakowitych dań ;] ograniczając się do itania zwierzaczka raz w tygodniu ;] więc mam co zjeść podczas niedzielnych spotkań obiadowych ;P ha ha ha
ehhh... ja Cię perfidnie podpuszczam i podgryzam w kostki, a Ty się dajesz, pisząc takie... zaangażowane komentarze ;D Osobiście nie mógłbym żyć bez porządnego kawałka mięsa w paszczy, ale rozumiem i szanuję różne... zboczenia ;)))
:D wiem, ze podpuszczasz ha ha ha już zdążyłem rozgryś to wredne ziółko :P co do gryzienia... uważaj bo się zatrujesz ;] zaangażowane? ha ha ha chyba nie czytałeś mych zaangażowanych komentarzy Pipo :P to taka ma odpowiedź na Twój wylewny, wszechobecny sarkazm ;] czasem trzeba podpuścić by się pojawił charakter ;P atatatatata
świetne -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUsuń te śmieszne weryfikacyjne literki, proszę
udane, udane.
OdpowiedzUsuńu mnie worek ziemniaków... u ciebie kartofle... wychodzę stąd i proszę mnie nie zatrzymywać ha ha ha
OdpowiedzUsuń@ eve - nawet nie wiedziałem, że mam weryfikację literkową ;D
OdpowiedzUsuńjuż lecę to zmienić
@ Maćq - dzięki
@ Kimonek - mam obsesję na punkcie pyrek ;D
;) no literki przydałoby się usuną, Ewa zazwyczaj stawia bloggerów do pionu jeśli o to chodzi heheheh
OdpowiedzUsuńa ziemniaków... nie lubię ;P i nie jadam :D
Też nie jadam, bo tuczą ;D
OdpowiedzUsuńWolę przyjmować w płynie, bo najlepsza Żytnia jest z ziemniaków hahaha
Pięknie zobrazowana... krótka historia mego mięśnia sercowego zainfekowanego niedgyś wirusem miłości;)...pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńziemniak w płynie?
OdpowiedzUsuńmoże być i tak ha ha ha
czy tuczą? nie wiem... po prostu mi nie smakują... niestety polska kuchnia opiewa w ziemniaki zazwyczaj...
no cóż ;] chyba nigdy się nie przyzwyczaję ;P
@ NordBerd - interpretacji tych trzech zdjęć może być kilka ;)
OdpowiedzUsuń@ Kimonek - bo Ty znasz tylko tą pospolitą, schematyczną, pszenno-ziemniaczano-buraczaną polską kuchnię ;)
Ty wiesz... to prawda z tą interpretacją :)))...patrząc od końca nasuwa mi się myśl o kolejnym moim mięśniu...budzącym się powoli do życia na skutek miłych zewnętrznych i wzrokowych bodźców ;)))...oj...joj joj jeden ziemniak a tyle zamieszania ;P
OdpowiedzUsuńPonieważ kartofel, pomimo że taki zwyczajny to jednak funduje dużo różnorakich doznań ;D
OdpowiedzUsuńKompletnie nie rozumiem dlaczego ś.p. Prezydent śmiertelnie obraził się za porównanie do kartofla ;)))
;] no może ;]
OdpowiedzUsuńtaka ziemniaczana dygresja ;P
ale jak widzę ziemniaki na gościnie, to mną telepie od wewnątrz troszkę ;] ha ha ha
dlatego pory obiadowo- kolacyjne ( jeśli się zdarzają rzecz jasna takie) wolę spędzić we własnym zaciszu, bądź zaciszu mej kuchni z przyjaciółmi ;P jednak wole wiedzieć co jem ;] a oni lubią to co ja lubię ;] mimo, że oni mięsożerni ;]
Ty biedulko mięska nie jadasz???
OdpowiedzUsuńTo wiele wyjaśnia w kwestii Twojej niewielkiej postury ;)))
;P biedulko!!!
OdpowiedzUsuńpffffffffffffffffffffffffffffff
mój drogi, jak na razie był to najlepszy wybór jaki mogłem dokonać ha ha ha i to będąc 13latkiem ;]
czuje się dobrze i chyba to jest najważniejsze, jem to co organizm podpowiada, potrzebuje :) tyle :) proste ;P teraz to jest już kwestia sposobu i trybu życia...
nie ma tego złego, bo dzięki temu siostra ma nauczyła się wielu smakowitych dań ;] ograniczając się do itania zwierzaczka raz w tygodniu ;] więc mam co zjeść podczas niedzielnych spotkań obiadowych ;P ha ha ha
ehhh...
OdpowiedzUsuńja Cię perfidnie podpuszczam i podgryzam w kostki, a Ty się dajesz, pisząc takie... zaangażowane komentarze ;D
Osobiście nie mógłbym żyć bez porządnego kawałka mięsa w paszczy, ale rozumiem i szanuję różne... zboczenia ;)))
:D wiem, ze podpuszczasz ha ha ha już zdążyłem rozgryś to wredne ziółko :P co do gryzienia... uważaj bo się zatrujesz ;]
OdpowiedzUsuńzaangażowane? ha ha ha
chyba nie czytałeś mych zaangażowanych komentarzy Pipo :P
to taka ma odpowiedź na Twój wylewny, wszechobecny sarkazm ;] czasem trzeba podpuścić by się pojawił charakter ;P atatatatata
ha ha ha dobreeeeeeeeee :D
OdpowiedzUsuńdobrze tato ;]