Przeglądając archiwum tatusiowych cudeniek, nagle natknąłem się na coś, co znacznie odbiega poziomem od reszty prac.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy po chwilowej szperaninie w odmętach pamięci, zdałem sobie sprawę, że to dziełko wyszło spod mojej ręki ;/
Wisiorek z podstawką wykonałem w prezencie dla mamy, bodajże na urodziny.
Są to zupełne początki zmagań z kościaną materią, które dość szybko skazałem na zapomnienie ;)
Jak się okazuje, mało skutecznie, bo to "coś" nawet stoi w rodzinnej gablocie bibelotów.
Do wykonania potrzebny był kawałek wołowej, grubej kości, piłka włosowata, zestaw wierteł oraz papier ścierny (różnej grubości).
W dość szybkim czasie i po zerwaniu jednej piłki, powstał taki gniocik, mający przypominać liść klonu ;]
I nawet przypomina ;)
OdpowiedzUsuńno no no :D Freak'u :D
OdpowiedzUsuńwidzę, że nasz duet artystyczny nie będzie tylko na zasadzie artysta- muza, a raczej dwóch rzemieślników ;] ha ha ha
słyszę już jak Doro nadchodzi z fachową oceną Twojego tworu ;]
Choco, starałem się jak mogłem, pomimo niezgrabnych kończyn ;]
OdpowiedzUsuńKimi, mogę Ci obrazy w poroża oprawiać hahaha
Doro nie oceniała poprzednich, bardziej udanych tworów, więc nie wydaje mi się, żeby poświęciła choć chwilę temu czemuś ;]
:D Dzidziu ;] nigdy nie mów nigdy :DDDDDDD ha ha ha już słyszę stukot balerinek ;] i uderzenia cukinią o laptopa ;]
OdpowiedzUsuńObrazy i poroże??? hmmmmmmm a może by tak ,,Wstyd" w porożu???
ha ha ha
Albo "Pasję" w rzeźbiony heban ;)
OdpowiedzUsuń:D HaDeS...
OdpowiedzUsuńnie jurgaj :D nie jurgaj ;]
mi ino impuls wystarczy by wyobraźnia zaczęła działać ;] ha ha ha
Zgrabne niezgrabne, a co za różnica? Ważne, że funkcjonalne i to i owo zrobić potrafią ;)
OdpowiedzUsuńChoco, byle jak, ale rzeczywiście sporo potrafią ;)
OdpowiedzUsuńKimi, wszyscy wiedzą, że Tobie niewiele potrzeba dla zaiskrzenia wyobraźni ;D
;PPPPPPPPPPPPP ha ha ha... ale zabawne........
OdpowiedzUsuńCo Wy wiecie o Doro? A właśnie, że bardzo ładny wisiorek! A Tatusiowe prace przecież komentowałam, ino tatuaży Hadesowych nie, bo faktycznie nie w moim guście;)
OdpowiedzUsuńa jednak dobry mam słuch :D
OdpowiedzUsuńmówiłem że to uderzenie cukinii i tupot małych stópek w balerinkach ;]
a może to to żelazko któro Doro ukradłem do czytania w umysłach???
ha ha ha Doro jak Ty coś powiesz- noga, ręka, mózg na ścianie :* :* :* :*
Kimi, ja nie wiem, co po głowie Ci chodzi, ale to i owo, zawiera w sobie tak proste czynności jak przemieszczanie się i robienie herbatki ;P
OdpowiedzUsuńHadesie, a nie mówiłam ;)
OdpowiedzUsuń:D ha ha ha Choco :D jakbym śmiał co innego sobie pomyśleć ;] jak możesz :DDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńDoro, wcześniej nie tylko tatuaże się pojawiły ;D
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć, że ten wisiorek podoba się Tobie ;-*
Tatusiowe rękodzieła już wkrótce znowu zawitają na moim poletku, ale już namawiam ojca, żeby uruchomił własnego bloga ;)
Kimi, wypowiedź o Twojej bogatej wyobraźni nie miała być śmieszna ;]
Jest ona jednym z Twoich największych skarbów, więc dbaj i pielęgnuj ją ;D
Kimi, a nie ;P?
OdpowiedzUsuńChoco, porównanie Kimiego do hasającego samowaru jest okrutne :)))))))))))
OdpowiedzUsuń:D nie lubię was :D
OdpowiedzUsuńjuż...
:PPPPPP jak i jednego tak i drugiego :D
idę sobie :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
i drzwi za sobą zamknę, proszę mnie nie odprowadzać- sam trafię :PPPPP
Kimiego to może nie, bardziej pasowałoby do Ciebie Hadesie ;P
OdpowiedzUsuń:P gupki dwa :P
OdpowiedzUsuńojejka....
OdpowiedzUsuńznów muszę zmykać, bo wróciła despotyczna strażniczka wieży....
aj... aj... aj...
Hadesie, to dorób sobie klucz, idź do lasu i spotkaj się z Magiem ;)
OdpowiedzUsuńwychodząc usłyszałem krzyk rozpaczy...
OdpowiedzUsuńwczoraj nie zdołałem przejść 7 gór, 7 rzek i 7 jezior... Nasz Ci On!!!
zrobimy porządek z JIP!!!
Ja stanę do walki piersią swa nagą bronić ;]
Choco klucz do wieży dorobi ;] ha ha ha a w leśnym zakamarku Doro mikstury przygotuje ;]
HDS-ie to jest niezwykle piękne wcale nie tak źle z tymi TWOIMI paluszkami...
OdpowiedzUsuńNo proszsz, to przeoczyłam? W takim razie muszę wrócić i zobaczyć!
OdpowiedzUsuńStrażników wież to najlepiej usypiać piękną pieśnią.
Doro- tu są twory HaDeSowe ;]
OdpowiedzUsuńpod etykietą WA
http://hamernia.blogspot.com/search/label/WA
;] a kto śpiewać będzie???
Veni, vidi, skomenti!
OdpowiedzUsuńno :D
OdpowiedzUsuńżebym to jeszcze musiał naganiać towarzystwo ;]
Kimi, to taka moja prywatna metafora na metodę dla księżniczek i księżniczków, co w wieżach, zamkach i innych takich siedzą ;)
OdpowiedzUsuńKlucz muszą sobie dorobić sami albo w jakikolwiek inny sposób wyleźć z wieży i do tego lasu się udać, ale istnieje ewentualność, że jednak w wieży im dobrze, bo np. wikt i opierunek mają zagwarantowany ;P
Mieszkałam raz we wieży. Dramat! Te duchy tam tak jęczą, bo im zimno.
OdpowiedzUsuń:D ha ha ha Doro :D
OdpowiedzUsuńpamiętam tą historię i do dziś mam banana na gębie ;]
ha ha ha
Choco ;]
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaa takie trzewiczki :D
Kimi, bo może ta wieża hotel 5* przypomina ;) A niektórzy lubią tak być odrobinkę terroryzowani przez strażników i strażniczki ;)
OdpowiedzUsuńDoro, zgadzam się. Może gdyby miały chociaż centralne albo w kominku napalone, to mniej by jęczały ;)
Choco ;]
OdpowiedzUsuńha ha ha i zapewne ta wieża takową jest ;] ha ha ha wiec czekać tylko na Fafikowe wieści z owej wieży ;] ha ha ha a terror jak najbardziej wskazany ;] tango jest tangiem- czyż nie tak?
Ketiov ;]
OdpowiedzUsuńanu wiec witam Cię na drugim poletku :D
ha ha ha jest czasem zabawniej niż u mnie, więc bądź częstym gościem ;]
:DDDDDDDDD
To już zostawmy samym zainteresowanym, wszak o nieobecnych rozmawiać nie wypada :)
OdpowiedzUsuńBa, tango tangiem jest ;) w każdym razie być powinno :)
Co wież, zamków i innych takich, sama osobiście bronię się rękami i nogami przed wieżą, i już pomysłu nie mam jak się strażnika, co chce mnie w niej zamknąć pozbyć ;)
Choco ;] jak się nie rozmawia, jak się rozmawia ;] HDS i tak niebawem powróci by dać mi ripostę i tasakiem po łbie ;]
OdpowiedzUsuńoj tam :D ha ha ha strażnik nie taki straszny jak go malują ;) ha ha ha ciah prah i po strażniku ;] wystarczy by ino nie fikał :D
Ten jest zdesperowany i straaaaaszny :/
OdpowiedzUsuń:DDDDDDDDD i na niego sposób znajdziemy :D
OdpowiedzUsuńJest przeuroczy! I w ogóle kto tu nadużywa określenia 'Choco' - które to JA, powtarzam i podkreślam trzykrotnie JA(!!!) wymyśliłam :D
OdpowiedzUsuńStrażniczka chwilowo uśpiona ;D
OdpowiedzUsuńWitam Keitova, Kimonkowi dziękuję za naganianie kolejnych zaglądaczy i wskazywanie drogi ociemniałym obserwatorom, a Doro i tak nie wierzę, że jej się moje bibeloty spodobały, bo wyczuwam tam dużą dawkę ironii ;>
Jaja sobie robicie, że nagle Wam się podba jakiś kościany crap ;)
Patka, ja nie wiem, kto to wymyślił, ale zupełnie mi nie przeszkadza, jak się tak do mnie zwracacie ;) Nawet lubię, bardzo :)
OdpowiedzUsuńPatka, jakem gentelmen nie zaprzeczę, że Ty wymyśliłaś ksywę Choco, chociaż po cichutku szepnę, że pomysłodawcą jednak byłem ja ;)))
OdpowiedzUsuńNie wymądrzaj się! :P
OdpowiedzUsuńgupki :P
OdpowiedzUsuńDo Patki i Kimiego
OdpowiedzUsuń:PPPPPPPPPPPPPPPPP
;D
My Ciebie też bardzo uwielbiamy Hadeski śmieszne! :D
OdpowiedzUsuńgupki gupki :PPPPPPPPPPP
OdpowiedzUsuń:D a tak w ogóle Heroino wracaj już do domu :DDDDDD
OdpowiedzUsuńSzefie, gdzie Szef się podziewa? [do Hadesa mówię, żeby nie było wątpliwości;D]
OdpowiedzUsuńciągle uwięziony przez złe moce w wierzy... eliksir nie zadziałał :(
OdpowiedzUsuńśpiew również...
Znaczy, internet odcięli przy remoncie? Złe trolle? Czy Roszpunka? ;D
OdpowiedzUsuńGnomy hasające... z nimi rady nie ma...
OdpowiedzUsuńTen jak mówisz kościany crap jest wyjątkowym dziełem ,a poza tym skoro był zrobiony dla MAMY to jak nic ma w sobie kawał Twojego serducha ...
OdpowiedzUsuńGdybyś kiedyś wrócił do zmagań z kościaną materią to ja staję w kolejce z zamówieniem.
Dziękuję Czarodziejko za słowa otuchy ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wrócił do dłubania w kościach i innych takich, tylko czasu i sprzętu brak niestety ;/
Będę Ciebie miał na uwadze.
Dzięki ,trzymam Cię za słowo :-*
OdpowiedzUsuń