niedziela, 3 kwietnia 2011

Tatusiowe jajka czyli HeHe Poletko

Naprawdę nie wiem jakim cudem nie chwaliłem się jeszcze tutaj dziełkami mojego tatki.
Chłop uprawia zawód, jaki wykonywał jeden z naszych byłych prezydentów, a przy tym jest prawdziwym człowiekiem renesansu i do tego samoukiem ;)
Fotografuje, rzeźbi, składa modele, robi witraże, skrobie jajka, szlifuje kości, rogi i poroża, oprawia noże, produkuje tabakiery, jednym słowem hobbystycznie wytwarza przedmioty, które później zarastają kurzem w mieszkaniu rodziców i znajomych ;D

Wcześniej pokazywałem swoje nieśmiałe próby zmagań z artystycznymi zapędami, ale odzew był żaden.
Uzmysłowiło mi to, że powinienem jednak skupić się na tym, w czym rzeczywiście jestem zajebisty, czyli boskim lśnieniem swojego jestestwa ;)))
Dlatego przekupiłem pewnego rzemieślnika, żeby zaczął uwieczniać mnie na płótnie.

Wracając do ojca, czas żebym porobił mu malutką reklamę, mając nadzieję że teraz Wasz entuzjazm będzie większy, gdyż na tym poletku nawet chwastów nie jestem godzien mu plewić ;)

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, zatem na pierwszy rzut idą jaja.

Tyle jaj na dzisiaj.
Kto pierwszy uważa, że powyższe wytwory są do bani, niech pierwszy rzuci jajem ;D

Przy okazji mam fachowe pytanie od taty.
Czy ktoś orientuje się, jak usunąć wewnętrzną błonkę jajka, żeby w trakcie obróbki wiertełkami, nie powodowała pękania skorupki?
Przez tą błonkę są liczne straty w jajecznym (szczególnie gęsim) materiale!

Na zakończenie zdjęcie, które tatinek zrobił kilka dni temu, w okolicach Łysinina gdzie obecnie pracuje.
Upiera się, że kompletnie nie ingerował w to zdjęcie programem do obróbki zdjęć, jedynie nałożył na obiektyw filtr polaryzacyjny, ale ja i tak wiem swoje ;]

57 komentarzy:

  1. Twój tata nie jest rzemieślnikiem (w przeciwieństwie do NIEKTÓRYCH :D) to prawdziwy artysta! A jaja są wprost niesamowite. Przepiękne! Nigdy nie widziałam niczego podobnego, ale to świetnie, że zajmuje się czymś tak oryginalnym, bo przynajmniej ja mam dość drewnianych jaj pomalowanych w kwieciste wzory i błyszczących się na kilometr od nadmiaru lakieru ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam takie lakierowane w domu i jak byłem mniejszy próbowałem je namiętnie wysiadywać, bo normalne się tłukły ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. + po raz kolejny spadam z łóżka ze śmiechu wyobrażając sobie wizję Twej zarośniętej buźki uśmiechniętej siedząc na tych obleśnych drewnianych pisankach ^^ buahahaha! o tej godzinie takie pomysły. no nie wytrzymam z Nim!

    OdpowiedzUsuń
  4. Patko, mam nadzieję że masz mientki dywanik i nie potłukłaś się zbytnio spadając z łóżka ;P

    Sydoniu, dziękuję w imieniu taty za radę ;-*
    Ace już testował, mówił że jaja rzeczywiście kruszeją i szuka jeszcze bardziej wyrafinowanego sposobu, aby skorupka nadal była mocna, a po błonce ślad wszelaki zniknął ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaja cudo!...a tatinowe zdjęcie żyleta:)

    OdpowiedzUsuń
  6. NordBerdzie, podobno taki bajkowy krajobraz trwał tylko chwil kilka, bo promienie słońca zrobiły co swoje i czar prysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. na dłonie tatuśka, me uznanie składam :)

    :DDDD piękna robota :)
    a nowy cykl godny poświecenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zachwycona Tymi arcydziełami Twojego Taty,chylę czoła przed mistrzem ...Zdjęcie też piękne...

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczne! Jaka precyzja!

    OdpowiedzUsuń
  10. HaDeeSie! Przejrzałam archiwum i oślepiły mnie promienie Twego jestestwa :DDDD

    PS: I geny masz niezłe ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne jajka, a zdjęcie... nnnooo jak żyleta :))))
    To pierwsze zdjęcie to mi się nijak z jajem nie kojarzy, a z kwiatem lotosu i nic na to nie poradzę ;)
    Już wiemy, jakie geny odziedziczyłeś po tatusiu (całkiem niezły pakiecik ;), a jestem ciekawa, co po mamusi... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tatko już cały płonie, zawstydzony Waszymi pozytywnymi reakcjami ;D

    Choco, po mamusi mam urodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. PADA HDS'ie,PADA I TO W KAŻDYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU,NA KAŻDEJ FAZIE W KAŻDEJ DZIEDZINIE....DZIĘKI ZA KOMENTARZ niestety teraz już tylko anonimowo zostanie,przynajmniej w tym sensie publicznym Pozdrawiam...(dla tych co dostrzegą bezsens tego wpisu wyjaśnię że to odpowiedź na prywatny komentarz...zrozumiałe więc będzie pewnie tylko dla adresata...)


    Jajeczka i fotka jak już napisałam wyżej są cudowne...POWALIŁA MNIE TA MISTERIA I POMYŚLEĆ ŻE TO WYCZAROWAŁY MĘSKIE DŁONIE...

    OdpowiedzUsuń
  14. Hadesie, urodę mówisz? No fakt, jesteś niczego sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowa, wiem że to wyświechtany frazes, ale kiedyś wreszcie wzejdzie słońce, czego Tobie szczerze życzę ;-*

    Choco, czyżbyś teraz Ty mnie próbowała roztopić ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma rzeczy niemożliwych ;>

    OdpowiedzUsuń
  17. czyżby ;)?
    komplementy komplementami, roztapianie roztapianiem, ale ja po głowie dostać nie chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Obiecuję, że nie będę Ciebie bił ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Hadesie, Ciebie to nie śmiałabym nawet o coś takiego posądzać, raczej miałabym obawy, żeby mi jakaś pani patelnią w głowę nie dała ;P

    OdpowiedzUsuń
  20. Za innych nie ręczę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Kto nie ryzykuje, ten mało zyskuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdzieżbym śmiał ;)
    Zbyt nieśmiały wieśniaczek ze mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. nieśmiały... ;) a to dobre ;) ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  24. Serio, serio ;)
    Ach tak wspaniale się z Tobą flirtuje, ale muszę iść krowy wydoić ;(

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakoś coś słabo wierzę w tę Twoją nieśmiałość ;)
    Obowiązki ważna rzecz ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bez przerwy się czerwienię ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzięki HDS'ie bardzo,bardzo to doceniam...tez odpowiem wyświechtanym stwierdzeniem tonący brzytwy się chwyta...ale czasem ju nawet brzytwy nie ma ... a co dopiero słońca ...Miłego popołudnia...

    OdpowiedzUsuń
  28. Uhm... ;) To przynajmniej nikt Ci nie powie, że blady jesteś ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowa, grunt żeby dno było niedaleko, żeby się od niego jak najszybciej odbić.

    Choco, blady nie jestem bo często na solar chadzam hahaha

    Dobra, idę, bo krowy mi spokoju nie dają tak muczą skubane ;D
    Dzięki za... flircik ;-*

    OdpowiedzUsuń
  30. Solar? Uwierzysz, że ja w życiu nie byłam w takim miejscu? ;)
    Dobra, ja też muszę popracować trochę ;)
    Miłego... ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. No jestem pod wrażeniem !!!! Chcę takie jajo :)bardzo !!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Proszę o więcej rękodzieła Taty.

    OdpowiedzUsuń
  33. no panie, jajca faberżego przy tym wymiękają. i aż mnie się takie pomologiczne przysłowie jedno przypomniało. ;)

    mój tatko też zdolny - w korze rzeźbił świątki różne i rysuje wcale nieźle. niestety na mnie ani cząstka geniuszu nie spłynęła. wstyd przyznać - gdyby nie historia sztuki, siupnąłbym z plastyki. :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Choco, gdyby nie sztuczne światło z solarki, już dawno skończyłbym dyndając marnie na sznurku, z powodu jesienno-zimowej depresji, wywołanej brakiem światła ;)))

    Margot, mogę się tatki spytać, czy te jajeczka są do dystrybucji ;)

    Doro, Twoje pragnienie zostanie zaspokojone ;D

    Maćq, a jakież to przysłowie ;>

    OdpowiedzUsuń
  35. podpowiem: owoc, drzewo, padać. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Hadesie, znam inne sposoby na zapobieganie temu zjawisku (depresję jesienno-zimową mam na myśli ;)
    Moja skóra źle znosi kąpiele słoneczne, nawet te w sztucznym świetle ;) Zresztą w moim przypadku to niewskazane.

    OdpowiedzUsuń
  37. Maćq, teraz wszystko jasne ;)

    Choco, też znam sporo np. pochłanianie czekolady ;D
    Jednak solar, a najlepiej prawdziwe słońce, gdzieś na południu, jest najskuteczniejsze w moim przypadku ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Czekolada zdecydowanie pomaga :D
    Prawdziwe słońce zdecydowanie może zdziałać cuda :) Żeby nie było, ja słońca nie unikam, nawet lubię... Ah to południe... na samo wspomnienie ogarnia mnie rozleniwienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. To coś na literkę S. też pomaga bardzo, ale ile można z łóżka nie wychodzić ;>

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaminka S ;)? Pamiętam, że pomaga, przynajmniej tak sobie przypominam ;) No i wcale łóżka do tego nie trzeba ;P

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak mówiła moja babcia Sssssssssen to zdrowie, grunt żeby materacyk był wygodny :)))))

    OdpowiedzUsuń
  42. Pod warunkiem, że się nie cierpi na bezsenność ;)
    e tam materacyk, najlepiej na sianie pod gołym niebem :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Nnnooo zimą to może nie pod gołym niebem... ;P

    OdpowiedzUsuń
  44. Zimą to można W sianie :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Może być w sianie :) Zresztą w sianie czy na sianie, co za różnica...;) ważne, że siano :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Mrrrrrrrrrrrrrr.... Siano ;)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  47. uhm... siano :) Widzę, że nie tylko ja je lubię :]

    OdpowiedzUsuń
  48. Na świeżym powietrzu też fajnie się śpi ;D
    Najlepiej na pomoście, gdy fale lekko plumkają, a w oddali trzciniak trzeszczy i buczy bąk ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Oj tak bardzo fajnie :) Jeśli o mnie chodzi to ja uwielbiam, ale pod warunkiem, że komary nie pożerają mnie całą chmarą i nie bzyczą, brzęczą czy co tam robią... ;)
    Na wodzie spać uwielbiam... jak fale łódką kołyszą... Ah... :)
    Aż mnie na notkę natchnęło ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Z chęcią poczytam o bujaniu na łodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. właśnie klepię i za jakieś naście minut będzie ;)

    OdpowiedzUsuń