środa, 21 lipca 2010
Korkociąg
Kolejna rzecz, z której jestem autentycznie dumny to korkociąg do wina.
Zrobiony ze specyficznej odmiany sarniego poroża zwanej szpicakiem przyszłościowym.
Jako że poroże nie było zrzutem znalezionym w lesie, tylko było cały czas przytwierdzone do czaszki upolowanego zwierzęcia, do wykorzystania miałem dodatkowy kawałek kości zwany możdżeniem, z którego uformowałem wilczy łeb.
Pozostało tylko całość scalić z metalową częścią za pomocą kleju cementowego i już mogłem otwierać tanie wina "ekskluzywnym", jedynym w swoim rodzaju korkociągiem, robiąc spore wrażenie na upijanych dziewczynach ;)
Niestety stosunek ilości otwartych win do jakości stali, z której zrobiono korkociąg, rzutował na jego niską żywotność, gdyż ułamał się przy otwieraniu kolejnej butelki ;/
P.S. Przepraszam za niskiej jakości zdjęcia, ale jakoś tak nie wiedzieć czemu, aparat za każdym razem łapał ostrość na butelce wina zamiast na fotografowanym korkociągu. Być może dlatego, że wino było przedniej jakości, na temat którego rozpływał się kiedyś Fafik ;D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz